Recenzja: [Jolse] Hope Girl Honey Bee All Day Fixing Mist

06:42


Produkt otrzymałam do recenzji ze sklepu jolse.com

Osoby, którym zdarza się ze mną rozmawiać lub śledzić moje posty w grupie o kosmetykach azjatyckich z pewnością wiedzą, jak bardzo lubię kosmetyki z miodem, a zwłaszcza z propolisem. Swego czasu stworzyłam nawet całkiem obszerną listę takich kosmetyków. Dlatego gdy zobaczyłam, że Jolse szuka recenzentów nowej, miodowej mgiełki od razu się zgłosiłam... a potem o tym zapomniałam. Pod koniec stycznia bardzo zdziwiona otworzyłam paczkę od Jolse, bo przecież nic nie zamawiałam! Dopiero zawartość przypomniała mi, że przecież zgłaszałam chęć testowania tej mgiełki, zapomniałam jedynie sprawdzić, kto dostał się na ostateczną listę. Jak się okazało, również ja ;) 

Co to jest?
Jolse.com to jeden z ulubionych sklepów maniaczek azjatyckiej pielęgnacji, nie tylko ze względu na szeroki asortyment i częste promocje, ale przede wszystkim dzięki darmowej wysyłce i górom próbek, z których rozdawania słyną. Hope Girl jest jedną z ich nowszych marek, na razie jeszcze stosunkowo mało znaną, ale przewiduję, że może się to zmienić. Mgiełka, którą otrzymała do testowania jest na pierwszy rzut oka typowym produktem w swojej klasie: zamknięta w buteleczce z atomizerem, przeznaczona do stosowania w miarę potrzeb.


Opakowanie
W opakowaniu mieści się 80ml produktu - nie jest to bardzo wiele, ale za to mgiełka jest dość poręczna i można ją bez problemu wrzucić do torebki., Na uwagę zasługuje atomizer, który rozpyla naprawdę drobniutką mgiełkę: naprawdę, jest to chmurka, której czasem w ogóle nie wyczuwałam na skórze i nie byłam pewna, czy trafiłam nią w siebie, czy nie. Może spokojnie konkurować z moim ulubieńcem w tym temacie. tj. Clinique Moisture Surge, który jest dla mnie odniesieniem, jeśli chodzi o jakość rozpylanej mgiełki. Benton powinien się od nich uczyć i czym prędzej poprawić swój chlapacz, jakim jest ich "mgiełka" z drzewkiem herbacianym.


Skład
Analiza na Cosdna. Skład jest krótki i bardzo porządny, zaraz po wodzie nawadniacze - gliceryna i trehaloza, składniki miodowe niewiele poniżej. Nie ma w niej żadnych paskudnych dodatków ani alkoholu, który często bywa składnikiem azjatyckich mgiełek.

Dla kogo?

Dla wszystkich, którzy spędzają większość dnia w klimatyzowanych pomieszczeniach, chcą podbić nawilżenie skóry w ciągu dnia, trochę się odświeżyć lub po prostu zrelaksować.




Jak stosować?
Mgiełką można spryskiwać twarz o dowolnej porze dnia, nadaje się pod i na makijaż, ponieważ nie pozostawia klejącej warstwy. Można ją tez stosować zamiast toniku, jednak ponieważ mgiełka jest tak drobna, nie da się nałożyć na raz bardzo dużo - trzeba by się solidnie napsikać ;)

Działanie

Mgiełka oferuje naprawdę solidną porcję nawilżenia. Poniżej wyniki z analizatora, twarz tuż po myciu oraz po zastosowaniu samej mgiełki:

Cera po myciu - jak widać nie jest zbyt różowo...

...i po użyciu mgiełki. Wow!

Ponad 50% uzyskane za pomocą jednego produktu to naprawdę imponujący wynik! Wiem, że niektóre blogerki osiągają nawodnienie na poziome 60-65%, jednak u mnie jeśli uda utrzymać się jakoś czas ok. 45%, to jest już naprawdę świetnie. Kiedy wracam do domu i z ciekawości to sprawdzam, wynik jest zwykle w granicach 30-35%, opatrzony smutną buźką :( Niestety, nie jest łatwo utrzymać dobrze nawodnionej skóry przy cerze atopowej, ta mgiełka jest jednak świetną w tym pomocą - trzymam ją w pracy przy biurku i jak tylko czuję, że jest gorzej - psikam ;)

Jako bonus przy regularnym stosowaniu produkt oferuje też piękny, propolisowy glow - efekt, za który kocham ten składnik.

Ocena
Jestem zaskoczona, jak bardzo spodobała mi się ta mgiełka. Mówiłam sobie, że warto się za jakąś rozejrzeć, ale co którąś oglądałam, to coś mi nie pasowało w składzie, albo po przyjściu okazywała się klejąca, mało nawilżająca czy powodująca wysyp. Ta ma wszystko, co potrzeba i jest dobrze dostępna: kiedy będziecie robić następne zakupy na jolse.com, dorzućcie do koszyka Hope Girl Honey Bee All Day Fixing Mist. Jestem przekonana, że może się nie spodobać tylko osobom, które nie chcą lub nie mogą używać miodu, albo tym, których cera z natury jest tak świetnie nawilżona, że nie zauważą różnicy ;) Ja ją zdecydowanie widzę.

You Might Also Like

3 komentarze

  1. Super post, krótko i na temat :) Może przy następnej wypłacie się skuszę :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi świetnie :) Ostatnio bardzo lubię miód w kosmetykach.

    OdpowiedzUsuń
  3. hej, gdzie można nabyć taki skin analizer?

    OdpowiedzUsuń