­
Cera odwodniona

Smog, zimno i ogrzewanie - co zmieniam w swojej pielęgnacji jesienią i zimą?

13:25



Ok, tytuł jest trochę kłamliwy - bo w zasadzie nic nie zmieniam, koniec posta, możemy się rozejść. Ale moment, poczekajcie! To dlatego, że podstawą jest dla mnie dopasowanie jej do aktualnych potrzeb skóry, bez względu na kalendarz, te jednak trochę się zmieniają wraz ze zmieniającą się aurą. Zazwyczaj staram się pisać posty uniwersalne, tu jednak wspomnę też o tym, co sprawdza się u mnie, ponieważ część rzeczy może nie iść w parze z typowymi poradami odnośnie zimowej pielęgnacji i może akurat komuś taka wiedza się przyda.

Jeśli natomiast kogoś bardziej niż moja gęba i ogólne rozważania ciekawią składniki miło kojarzące się z zimą, jak korzenne przyprawy, kakao czy miód, znajdzie trochę propozycji w drugiej części posta, która już niebawem - także uzbrójcie się w cierpliwość :)

Post zawiera linki afiliacyjne oznaczone gwiazdką (*).

Z czym skóra musi się zmagać chłodniejszą porą? Poniżej kliku "wrogów".





Wiatr i mróz
Mogą być przyczyną przesuszenia, podrażnienia i odmrożeń. To chyba najczęściej pojawiający się aspekt w poradnikach na zimniejsze pory roku i zwykle pojawia się sugestia, by zmienić krem na treściwszy. Na lato - lekki żel, zimą - krem o tłustszej konsystencji. Prawda jednak jest taka, że cera raczej nie zmienia się sezonowo aż tak bardzo i jeśli jest mieszana czy tłusta, może nie pokochać tłustych kremów "na zimę".Często zwraca się uwagę, że zimą trzeba stosować kremy na bazie oleju, a nie wody, ponieważ te na bazie wody mogą narazić skórę na odmrożenia. Jeśli wybieramy się na narty albo długi zimowy spacer - jak najbardziej tak! Podczas drogi z przystanku do pracy skórze raczej nic się nie stanie. Osobiście na dzień nadal używam lekkiej emulsji - Innisfree Green Tea Balancing Lotion, natomiast w pielęgnacji wieczornej wróciłam do mojego ukochanego żelu ceramidowego z Rosette, który latem trochę poszedł w odstawkę.

A co, jeśli skóra jednak się przesusza, pojawiają się "suche placki", ale treściwszy krem po dwóch godzinach w klimatyzowanym biurze powoduje wcale-nie-zdrowy-glow?

Wówczas można zadziałać punktowo, albo stosować wspomagające kuracje wieczorami.

Jeśli chodzi o kuracje punktowe, które w przypadku suchej i bardzo suchej cery (a także w naprawdę mroźne dni) można stosować także na całą twarz, moim faworytem są balsamy na bazie wazeliny i/lub ceramidów. Czysta wazelina na pewno nie nadaje się ani na dzień, ani pod makijaż, jednak oba poniższe produkty wchłaniają się naprawdę super!

Hada Labo Gokujyun Premium Hyaluronic Acid Oil Jelly (Cosdna | Rakuten | ebay) - miks wazeliny i pięciu wielkości kwasu hialuronowego, na początku dość tłusty w dotyku, ale nie tak gęsty i klejący jak wazelina, dobrze się wchłania i jest super na spierzchnięte usta. Nie tylko natłuszcza, ale dzięki zawartości kwasu hialuronowego także super nawilża.


CareCera High Moisture Skin Balm (Cosdna | Rakuten | ebay) - podobny w konsystencji balsam, zamiast kwasu hialuronowego zawiera kompleks ceramidowy. Będzie przez to bardziej natłuszczający i mniej nawilżający, ale za to sprawdza się jak mało co jako krem ochronny na "suche placki" i miejsca dotknięte egzemą (to niestety problem, który zwykle powraca u mnie zimą).

Wieczorem, poza pomocą w postaci treściwszego kremu na noc, sprawdzą się maski typu wash off, zwłaszcza, jeśli składniki potencjalnie komedogenne obecne w tłustszych kremach i sleep packach okazują się problemem. Dobrze sprawdzą się też produkty z ceramidami, które wymieniłam w poście dla cery wrażliwej i odwodnionej, jak:

Rosette Ceramide Gel (Cosdna | Rakuten | ebay) - mój ulubieniec.

Ceracolla Perfect Gel (Cosdna | Rakuten | ebay) - alternatywa, która mnie nie służy, ale za to służy tym, którym nie służy Rosette ;)

Stratia Liquid Gold (Cosdna | Stratia) - nawilża, wzmacnia barierę hydrolipidową i łagodzi podrażnienia.

Klairs All Over Lotion
 (Cosdna | Wishtred*) - mój zimowy faworyt do ciała, wiem, że wielu osobom pasuje również jako produkt do twarzy.

Moje ulubione maski wash off typu "kojący kocyk dla twarzy" również już się we wspomnianym poście pojawiły:


I'm From Honey Mask (Cosdna | Wishtrend*) - smakowicie pachnąca, bardzo przyjemna w stosowaniu kremowa maska z prawie 40% prawdziwego miodu, która powróci w drugiej części posta (warto wstrzymać się tydzień z kupnem i nabyć ją 45% taniej, czyli za $20.85)
.

Tołpa Dermo Face Lipidro Maska-kokon Odżywczo-regenerująca (Cosdna | Tołpa) -  dająca natychmiastowe wrażenie ukojenia cery.




Ogrzewanie
O ile krótkotrwałe przebywanie na zimnie nie robi wrażenia na mojej skórze, o tyle ogrzewanie i klimatyzacja zbierają żniwo w postaci odwodnienia. Co roku myślę o kupnie nawilżacza powietrza i co roku kończy się tylko na myśleniu (jeśli macie jakieś sprawdzone urządzenia, dajcie znać w komentarzach!). Wracając do domu zwykle nawet nie potrzebuję wyciągać moisture metera, żeby wiedzieć, ze jest kiepsko. Jeśli już go wyciągnę, pomiar typu 29% moisture nie jest niestety nietypowy (dobrze nawilżona cera to w przypadku mojej osoby i tego chińskiego badziąga ok. 40%, 50-kilka zaraz po użyciu dobrego tonera). Dlatego zimą i jesienią w ruch idą u mnie mocno nawadniające toniki, wbrew zasadzie, by na mróz nie nakładać produktów na bazie wody. Zanim wyjdę z domu, produkty są już wchłonięte, a gdybym pominęła ten krok i postanowiła cerę jedynie natłuścić, po kilku godzinach w klimatyzacji pewnie przestałabym móc ruszać twarzą.

Hylamide Hydra Density Mist (Cosdna | Hylamide | Cosibella
pozostaje moim obecnie ulubionym tonikiem nawadniającym ale...
Muji 
Light Toning Water-High Moisture (Cosdna | ebay) czeka już na mojej wishliście. Ponoć ma konsystencję wody i wchłania się bez śladu. Jeśli ktoś woli bardziej treściwe toniki, dające efekt chokchok, może sprawdzić się któryś z poniższych:
Klairs Supple Prepartion Toner
(Cosdna | Wishtrend
* | Pigment) - z listopadowym numerem Avanti w Pigmencie do 23.11 można zrobić zakupy 20% taniej, natomiast już od 20.11 w Wishtrendzie tonik będzie 33% taniej - za $14.73

Toniki Secret Key, l
ubię zwłaszcza aloesowy (Cosdna | ebay producenta) i mleczny (Cosdna | ebay producenta). Ten drugi na pewno pojawi się też w drugiej części tego posta.
Whamisa Toner Deep (Cosdna | Skin79) - naturalny tonik o luksusowej konsystecji.

Zawsze można też sięgnąć po nieśmiertelny 
Hada Labo Gokujyun Super Hyaluronic Acid Lotion (Cosdna | ebay).
Żeby uzyskać jeszcze mocniejsze nawodnienie, można skorzystać z metody 7 skin. Osobiście nakładam raczej maksymalnie trzy warstwy, jako pierwszą wykorzystując izotoniczną wodę termalną z Uriage.

Aby zatrzymać nawodnienie w skórze, na noc świetnie sprawdzają się lekkie sleep packi. Oczywiście u tych, które mogą ich używać, jeszcze świetniej sprawdzają się treściwe sleep packi ;) Osobiście używam po prostu solidnej porcji żelu Rosette, ale wiem, że nie każdemu ten produkt pasuje.

i'm From Magnolia Sleep Mask* (Cosdna | Wishtrend*) będzie opcją lżejszą, bogatą w antyoksydanty;


Cosrx Ultimate Nourisihing Rice Overnight Spa Mask (Cosdna | Wishtrend* | Jolse | Pigment) - trochę treściwszą. 





Smog
Mało kto będzie się mierzył z tak dużym problemem, jaki występuje w Krakowie, jednak Warszawa już nas goni, a normy unijne dotyczące stężenia pyłów PM 10 i PM 2.5 zimą przekroczone są w zasadzie w większości miast Polski. Noszę maskę antysmogową i mam to szczęście, że w pracy mamy oczyszczacze powietrza, ale co roku późną jesienią i tak obserwuję pogorszenie stanu cery. Jest kilka sposobów na poprawę sytuacji.

Po pierwsze, antyoksydanty. Zanieczyszczenie powietrza wiąże się z dużym stężeniem wolnych rodników, które przyspieszają starzenie cery i mogą działać kancerogennie. Najpopularniejszym antyoksydantem jest wit. C, a dokładnie kwas askorbinowy. Spokojnie można kontynuować stosowanie ulubionego serum z tym kwasem -  C20*, C21.5*, serum Flavo-C z Biochemii Urody, wszystkie spełnią się w tej roli. Jednak jeśli warunki atmosferyczne i ogrzewanie sprawiają, że cera jest bardziej wrażliwa i podatna na przesuszenie, można sięgnąć po łagodniejszą formę wit. C albo alternatywny antyoksydant.

Alternatywne formy wit. C


Zrób Sobie Krem, Serum SAP 10% (ZSK) - lekkie serum z Sodium Ascorbyl Phosphate, formą witaminy C stabilną w wyższym pH.

Silk Naturals Awesome Sauce (Cosdna | Silk Naturals) - serum z masą antyoksydantów, w tym Magnesium Ascorbyl Phosphate - łagodniejszą formą wit. C.


Klairs Freshly Juiced Vitamin Drop (Cosdna | Wishtrend* | Pigment) - Zawiera również kwas askorbinowy, ale w niewielkim stężeniu 5% i przy nieco wyższym pH, przez co serum to nie działa naprawdę mocno. Przyznam, że nie jest moim ulubionym ze względu na tłustawą konsystencję, jednak dla osób o suchej cerze może to być duży plus. Na Wishtrend.com niebawem w promocji 35% off, za $14.95.

Biochemia Urody Serum-olejek z Witaminą C 10% (Biochemia Urody) - zawiera tetraizopalmitynian askorbylu, stabilną formę witaminy C rozpuszczalną w tłuszczach, wiążącą się z dużo mniejszym ryzykiem podrażnienia. W wersji treściwszej olej zawiera olej śliwkowy, pięknie pachnący marcepanem.

The Ordinary Ascorbyl Tetraisopalmitate Solution 20% in Vitamin F (Cosdna | The Ordinary) - jak nazwa wskazuje, zawiera tę samą olejową formę witaminy C, tyle, że w dwukrotnie wyższym stężeniu.

Witamina E

Równie popularny antyoksydant, choć raczej obecny w kosmetykach w celu zapobiegania np. zmianom kolory pod wpływem światła. Z reguły figuruje gdzieś pod koniec składu, ale jest kilka produktów, w których występuje jako główny składnik. 


LIQ Ce Serum Night 15% Vitamin E Mask (Cosdna | Liqpharm) - kuracja całonocna z witaminą E i humektantami: kwasem hialuronowym i xylitolem. 
Klairs Freshly Juiced Vitamin E Mask (Cosdna | Wishtrend*) - krem-maska o ciekawej, puddingowej konsystencji, może być używana jako krem na dzień, sleep pack lub dodatek do innych produktów. 

Witamina E i witamina C najlepiej działają w synergii.

Zielona Herbata
Ok, zielona herbata nie jest typowo zimowym składnikiem, jej odświeżający zapach zwykle kojarzy się raczej z latem. Jednak jest świetnym antyoksydantem i w przeciwieństwie do wit. C w zasadzie nie wiąże się z żadnymi skutkami ubocznymi. Obecnie używam lotionu Innisfree Green Tea Balancing (Cosdna | Jolse | iHerb - w iHerbie przy każdym zakupie możecie otrzymać 5% rabatu z kodem 
TAN0917) i generalnie cała ta seria jest godna polecenia.

Astaksantyna
Intensywnie pomarańczowa substancja z rodziny karotenoidów, kilka lat temu była promowana jako najsilniejszy przeciwutleniacz na ziemi. Może być pozyskiwania z mikroalg, drożdzy, ale także planktonu, skorupiaków, i ryb. Niestety, zwykle na opakowaniu nie istnieje informacja i źródle pochodzenia, więc jeśli komuś zależy na roślinnym pochodzeniu składnika, bezpieczniej sięgnąć po zieloną herbatę lub wit C. Produkty z Astaksantyną to np. Sidmool Secret of Red Astaxanthin Concentrate Serum (Cosdna | ebay) czy Chica y Chico Asta-Z 4.0 (Cosdna | Wishtrend*).

Kosmetyki antysmogowe
Istnieje kilka linii produktów, które opisywane są jako odpychające, lub chroniące skórę przed wnikaniem drobnych pyłów. Raczej nikt tego tak naprawdę nie przetestował i nie ma na to dowodów, aczkolwiek osobiście testowałam serię Dust Cut z Etude House i mgiełka była naprawdę niezła (czego bym się nie spodziewała po EH), jednak seria została już z jakichś powodów wycofana.

NIOD Superoxide Dismutase Saccharide Mist (CosdnaNIOD) - mgiełka ta opiera się w dużej mierze na antyoksydantach. Przyznam, że jeszcze jej nie używałam, ale chciałam ją kupić już wiele razy i chyba w tym roku w końcu się skuszę. Największy minus - jak na mgiełkę kosztuje dość sporo.


Skinfood Bitter Green Dust Guard  Facial Mist (Cosdna | Jolse)

theSAEM Anti-Dust Defense Cream (Cosdna | Jolse)

Missha Dustless Defence Serum
(Jolse)

Etude House Sunprise Dust Block SPF 50+ PA+++ (Cosdna | Jolse) - krem UV z dodatkową ochroną przed smogiem.

Nie zaniedbujcie zimą ochrony przeciwsłonecznej! 
Zwłaszcza, jeśli decydujecie się w tym czasie na kurację kwasami lub retinoidami. Może się wydawać, że jeśli indeks UV jest niższy, a większość czasu spędzamy w pomieszczeniach, to nie ma niebezpieczeństwa, ale promienie UVA przenikają zarówno przez chmury jak i przez szyby. Kiedy spadnie śnieg, odbite promienie potrafią też zresztą porządnie opalić skórę, o czym wie zapewne każdy narciarz czy snowboardzistka.

Jak Wy dbacie o swoją cerę zimą? Czy planujecie zmianę pielęgnacji i jakieś większe zakupy? Jeśli tak, zapraszam za tydzień na drugą część posta, w której pojawi się trochę polecanek inspirowanych jesienno-zimowo-świątecznymi smakami i zapachami. Nie przegapcie też nadchodzących wyprzedaży, bo z okazji Czarnego Piątku sklepy szykują naprawdę spore obniżki - w wielu z nich to największa wyprzedaż roku!


mycie twarzy

Recenzja: By Wishtrend Green Tea & Enzyme Powder Wash

11:32

zdjęcie zielonej herbaty i recenzowanego produktu

Członkinie fejsbukowej gruby Azjatyckie Kosmetyki zapewne nie raz miały okazję czytać moje zachwyty nad pudrem myjącym 2sol Green Tea Enzyme Powder. To jeden z moich ulubionych myjków z niskim pH, który ma tylko jeden minus: jest trudno dostępny. Tak naprawdę można go dostać wyłącznie na TesterKorea, który nie jest moim ulubionym sklepem. Posiada świetny asortyment, ale zamawiając tam należy liczyć się z wysokimi kosztami wysyłki i zwykle dość długim czasem oczekiwania - przy tak szerokiej ofercie większości produktów nie ma w magazynie i są specjalnie zamawiane. Dlatego ucieszyła mnie wieść, że Wishtrend zamierza wypuścić podobny produkt: kosmetyki siostrzanej firmy Klairs dostępne są już w wielu polskich sklepach, więc może i na by Wishtrend przyjdzie czas :) Byłoby super, gdybym mogła dostać swój ulubiony myjek stacjonarnie. Czy jednak Green Tea & Enzyme Powder Wash okazał się równie dobry jak mój faworyt 2sol?

Poniższy produkt otrzymałam do recenzji od sklepu Wishtrend*.
Recenzja zawiera linki afiliacyjne, oznaczone gwiazdką (*).

Co to jest?
Myjek w formie pudru, na bazie sody oczyszczonej, z ekstraktem z zielonej herbaty i enzymami. Soda na pierwszym miejscu w składzie od początku budziła mój niepokój, jednak producent podaje pH produktu jako 5.5, więc postanowiłam przełamać swoje obawy i spróbować.

EDYCJA 21/11/2017: Skontaktowała się ze mną reprezentantka firmy i dała znać, że już nie reklamują tego myjka jako pH 5.5, ponieważ w warunkach domowych testów daje wyższe wyniki. Wynik 5.5 uzyskano w warunkach laboratoryjnych.

opakowania 2sol green enzyme cleanser i by wishtrend green tea & enzyme powder wash

Opakowanie
W tej kategorii zdecydowanie wygrywa Wishtrend. Plastikowa buteleczka jest prosta, ale ładna, a zamknięcie "na klik" jest bardzo wygodne, dyspensuje odpowiednią ilość produktu i nie sprawia wrażenia, jakby miało odpaść. Opakowanie pudru 2sol to z kolei po dostępności jego największy mankament: pomijając wątpliwą urodę, butelkę zamyka zakrętka, którą za każdym razem trzeba odkręcić, otwór jest zaś dość spory i prawie za każdym razem wylatuje z niego za dużo produktu. Ponieważ zwykle wysypuję go na dłoń mokrą po pierwszym myciu olejkiem, nie mogę wsypać nadmiaru z powrotem, z obawy, że wilgoć zachęci jakieś nowe życie, by powstało wewnątrz opakowania. Tego zdecydowanie bym nie chciała, także trochę produktu prawie zawsze się marnuje. Wishtrendowego pudru jest też trochę więcej: 70 g vs 50 g w 2solu.

Zapach
Poświęcam mu osobny akapit, bo naprawdę mi się podoba! Producent opisał go jako "matcha latte" i jest to super trafne, puder pachnie zdecydowanie jak delikatnie mleczna matcha. Matcha na mleku migdałowym to jedna z moich ulubionych wersji tej herbaty, więc zapach dobrze mi się kojarzy :) Jednocześnie nie jest mocny ani nachalny, za co plus, bo nie znoszę mocnych zapachów. 2sol niestety pachnie dość mocno, w trudny do zidentyfikowania świeży sposób i zapach ów sprawił, że jakiś czas temu poważnie rozważałam jego zmianę na inny myjek.


Skład
Sodium Bicarbonate, Sodium Lauroyl Glutamate, Sodium Cocoyl Isethionate, Zea Mays (Corn) Starch, Camellia Sinensis Leaf Powder(2%), Lysine HCL, Proline, Sodium Ascorbyl Phosphate, Acetyl Methionine, Theanine, Carica Papaya (Papaya) Fruit Extract, Sorbitol, Papain, Betaine, Cellulose Gum, Citric Acid, Sodium Hyaluronate.
CosDNA oznacza papainę jako potencjalnie drażniącą.

Sproszkowana zielona herbata 2% - zamiast ekstraktu w produkcie znajdują się naturalne sproszkowane liście.

Lizyna, prolina, metionina, teanina
- aminokwasy.

Sól waso hialuronowego - na ostatnim miejscu w składzie.


Sodium Ascorbyl Phosphate - delikatna forma witaminy C. W produkcie, który zostaje szybko zmyty dobroczynne składniki jak te wymienione dotąd mają umiarkowane znaczenie.

Papaina - złuszczający enzym z papai, obok bromelainy główny składnik peelingów enzymatycznych.
Soda oczyszczczona - wymieniam ją w ramach przypomnienia, że czysta soda nigdy nie powinna trafić na twarz a przepisy DIY z jej użyciem powinny umrzeć. W dobrze skomponowanym kosmetyku ekstremalnie zasadowe pH 10 sody będzie zbilansowane poprzez regulatory pH, które je obniżą, jednak nie jestem największa fanką faktu, że jest ona w tym produkcie.

Ogólnie rzecz biorąc skład jest prosty i krótki a większość składników przyjazna dla skóry. 

Podczas gdy Wishtrend zawiera papainę, 2sol zawiera proteazę, która najwyraźniej jest łagodniejsza, ale udało mi się znaleźć jedynie badania dotyczące prawdopodobnie dużo wyższych koncentracji, niż te w myjku. Ponieważ papaina może podrażniać skórę, różnica ta może byc istotna, o czym poniżej.

pH
Punkt, w którym muszę ponarzekać. Producent określił pH produktu jako 5.5, jednak moje plebejskie paski wskazują trochę co innego.
papierek lakmusowy przedstawiony obok kolorystycznej tabeli porównawczej z pH
Jak widać na załączonym obrazku, po zmieszaniu z wodą pH wynosi raczej 7. Woda w moim kranie jest raczej twarda i sama w sobie ma trochę wyższe pH niż neutralne 7, więc można założyć, że myjek mimo wszystko ciut je obniża.

paski lakmusowe z wishtrendu i 2sol przedstawione obok siebie i obok tabeli porównawczej
Lewy pasek zdążył trochę wyschnąć, zanim przetestowałam prawy, dlatego na tym zdjęciu wygląda, jakby pH było wyższe, niż na poprzednim. Wybaczcie kiepską jakoś zdjęcia i obdrapane paski.
Jak widać na zdjęciu, 2sol wypada w tym podpunkcie zdecydowanie lepiej. Nie dla wszystkich będzie to kluczowe, jednak jako posiadaczka cery atopowej muszę zwracać na to pilną uwagę. Cera atopowa często ma z natury nieco podniesione pH (w okolicach 6 zamiast 5.5), co naraża ją na ataki bakterii oraz utrudnia utrzymanie zdrowej bariery hydrolipidowej. Bardzo ważne jest więc dla mnie, żeby to pH obniżać i tego oczekuję od codziennego myjka.

Dla kogo?

Producent zaleca, by osoby o wrażliwej lub cienkiej skórze stosowały produkt nie częściej, niż dwa-trzy razy w tygodniu. Odradza również stosowanie go z innymi produktami złuszczającymi, jak kwasy, witamina C czy retinoidy, ze względu na zawartość papainy. Ja się do tej wersji przychylam i również zamierzam stosować go raczej jako peeling enzymatyczny niż jako codzienny myjek. W tej roli skreśla go u mnie nieco wyższe niż deklarowane pH, oraz własnie zawartość enzymów, ponieważ w mojej pielęgnacji kwasy pełnią ważną rolę. Obecnie testuję stosowanie ich rzadziej, niż codziennie, więc delikatny peeling enzymatyczny ma szansę dobrze się wpasować. Kto może stosować ten produkt codziennie? Osoby o mało wrażliwej skórze, na której większość rzeczy nie robi wrażenia z pewnością nie odczują też nieco wyższego pH. Osoby, które nie stosują innych aktyw w pielęgnacji, lub używają ich sporadycznie, a także te, które używały już kilku naprzemiennie (np. kwasów i wit. C) i nie widziały negatywnych efektów. Efekt złuszczający tego kosmetyku jest bardzo delikatny: nie można go porównać np. do peelingu enzymatycznego Organique z linii basic, który działa w sposób dużo bardziej odczuwalny, a który, jako produkt enzymatyczny, dalej jest relatywnie delikatny, jeśli porównywać go do kwasów, nie mówią co retinoidach. W wielu recenzjach pojawia się informacja, że puder był stosowany równolegle z kwasem migdałowym z tej samej firmy, więc myślę, że ostrzeżenia są trochę na wyrost, ale osoby o skórze wrażliwej jak moja zdecydowanie powinny jednak ich posłuchać.
Myjek ma też okazję spodobać się fankom innego pudru zawierającego papainę, a mianowicie Tosowoong Enzyme Powder Wash, który nawiasem mówiąc zawiera denaturat, SLS i olej z borsuka, więc choć jest bardzo popularny, ja jestem do niego negatywnie nastawiona. Jeśli jakieś użytkowniczki Tosowonga przeskoczą po tej recenzji na 2sol lub Wishtrend, bardzo mnie to uraduje - małe zwycięstwo dla borsuków.

Puder ma tez dodatkową zaletę dla podróżujących samolotem z samym bagażem podręcznym: nie dotyczą go ograniczenia obowiązujące płynne kosmetyki :)

Jak stosować?
Częściowo wyjaśniłam to już wyżej, jeśli natomiast chodzi o sam sposób użycia, produkt najwygodniej rozmieszać z odrobiną wody w zagłębieniu dłoni, rozetrzeć w rękach do rozpuszczenia i taką emulsją masować twarz. Puder niespecjalnie się pieni, co mnie nie przeszkadza, ale fanki puchatej pianki pewnie będą zawiedzione. Zawiedzione mogą też być użytkowniczki gąbeczek konjac - jak dotąd nie znalazłam wygodnego sposobu używania ich z pudrami myjącymi.

Działanie

Stosowany przez tydzień puder nie wysuszył mojej cery, nie powodował jej ściągnięcia ani jej nie podrażnił, w tym czasie nie stosowałam też jednak produktów z kwasami i dbałam o solidną warstwę żelu z ceramidami na noc. Buzia jest po nim dobrze oczyszczona, ale nie tak, że aż skrzypi, 
i zaskakująco miękka i gładka - muszę się powstrzymywać, żeby jej nie dotykać.

Ocena
By Wishtrend Green Tea & Enzyme Powder Wash jest super miły w użyciu i bardzo chciałabym, żeby mógł być moim codziennym myjkiem. Niestety, przekreśla go odrobinę zbyt wysokie pH oraz właściwości złuszczające, których nie chcę powtarzać w zbyt wielu produktach ze względu na wrażliwą cerę. Jako codzienny myjek otrzymuje ode mnie 3.5 flaszeczki, jako peeling enzymatyczny otrzymałby subiektywne 4: dla większości osób zapewne zbyt łagodny, ale dla mojej cery idealny, gdyby nie to nieszczęsne pH.

Codzienny myjek:


Delikatny peeling enzymatyczny:




Ponieważ 
By Wishtrend Green Tea & Enzyme Powder Wash* od dziś dostępny jest w sklepie, z tej okazji można go dostać 20% taniej :) A ode mnie już niedługo post o pielęgnacji jesienno-zimowej.