Cera odwodniona, wrażliwa, podrażniona i atopowa - pielęgnacja i polecane produkty

04:43


Temat poniższej notki dotyczy pielęgnacji cery podobnej do mojej własnej. Dość długo próbowałam go ugryźć, ponieważ obejmuje różne, choć powiązane ze sobą zagadnienia. Cera odwodniona nie zawsze jest wrażliwa, wrażliwa nie zawsze jest odwodniona. Cery atopowej dotykają jednak często oba zjawiska i oba wiążą się z nieprawidłowym działanie bariery hydrolipidowej, czyli wodno-tłuszczowej. Jak nazwa wskazuje, zbudowana jest ona z wody i lipidów i stanowi wierzchnią warstwę naskórka. Pełni bardzo ważną rolę: pomaga skórze zapobiegać wnikaniu drażniących substancji i bakterii, takich jak np.  p. Acnes. Niesprawna bariera = skóra nie broni się tak dobrze przed podrażnieniami.

Bariera hydrolipidowa zapobiega także odparowywaniu wody z naskórka, dzięki właściwościom okluzyjnym. Jeśli nie funkcjonuje prawidłowo, woda ucieka z naskórka, a cera się odwadnia.

Wilgoć jest potrzebna w naskórku do prawidłowego funkcjonowania keratynocytów (żywych komórek naskórka). Jeżeli naskórek jest prawidłowo nawilżony, wzrasta aktywność warstwy podstawnej – twórczej, która jest odpowiedzialna za produkcję młodych komórek i tworzenie nowego naskórka. Korneocyty (martwe komórki naskórka) sprawniej uwalniają miejsce dla nowych komórek podążających z wnętrza naskórka w kierunku powierzchni skóry. Do utrzymania wysokiej efektywności procesów komórkowych i uszczelnienia bariery wodnej naskórek potrzebuje również lipidów. Gabinet natura i styl

Co to dla nas oznacza? Przy odwodnionej cerze korneocyty mają utrudniony proces złuszczania, co może prowadzić do charakterystycznej “skorupy”, skóry wyglądającej na suchą, być może nawet łuszczącej się. Jeśli dodatkowo występuje łojotok, korneocytom jest jeszcze trudniej, ponieważ skleja je sebum. Efektem jest cera, która sprawia wrażenie tłustej i suchej na raz.

Chcąc poradzić sobie z tym fenomenem wiele osób sięga po kremy do cery suchej, bo “przecież ich cera jest sucha i dramatycznie potrzebuje nawilżenia”. To błąd! Kremy do cery suchej zawierają zwykle sporo lipidów, które dodatkowo utrudnią korneocytom odrywanie się, a jednocześnie są zupełnie zbędne cerze tłustej, która z natłuszczaniem radzi sobie aż za dobrze.

Oczywiście odwodnić można każdą cerę, jednak pielęgnacja cery suchej odwodnionej jest o tyle “łatwiejsza”, że potrzeba jej i nawodnienia i natłuszczenia. Wielofunkcyjne zachodnie kremy zwykle zawierają dobrze zbalansowany koktajl humektantów i lipidów. Z cerą tłustą lub mieszaną jest o tyle trudno, że nadmiar lipidów raczej jej nie służy. Jednocześnie sam krem to zwykle zbyt mało dla cery odwodnionej: tutaj z pomocą przyjdą azjatyckie esencje i toniki nawilżające.

Jeśli chodzi o cerę atopową, podstawą jest wizyta u dermatologa. Poniższe sugestie kierowane są do osób, których cera jest z grubsza “ogarnięta”: bez aktywnej egzemy, ale potrzebująca delikatnej pielęgnacji, podtrzymania efektów kuracji dermatologicznych i troski o barierę hydrolipidową. To ostatnie jest szczególnie ważne, ponieważ bariera hydrolipidowa osób o cerze atopowej sama z siebie zdecydowanie sobie nie radzi. Zdrowa skóra ma pH w okolicy 5.5, skóra atopików: bliżej 6. To niesie ze sobą szeroko idące konsekwencje, ponieważ utrzymanie fizjologicznego pH skóry jest dla zdrowia bariery hydrolipidowej bardzo ważne. Wysokie pH produktów myjących oraz mocne detergenty mają tendencję do wytrącania lipidów z bariery, przez co ta gorzej pełni swoje funkcje.

Więcej o pH produktów myjących:

Dodatkowo, w uszkodzonej barierze pękają “lipidowe pakieciki”, które mają działać jak doraźny opatrunek mający łatać uszkodzenia. To dlatego jeśli przesadzić ze złuszczaniem, efektem może być zwiększona tłustość cery, wrażenie “brudnych porów” czy wysyp pryszczy. Objawy, które zwykle sugerują, że cera potrzebuje trochę mocniejszego złuszczania, dlatego często okazuje się, z czym naprawdę mamy do czynienia dopiero kiedy nagle wszystko, co próbujemy nałożyć na skórę zaczyna piec i palić.

Swoją odwodnioną, wrażliwą i atopową cerę pielęgnuję trójkierunkowo:
  • Delikatne złuszczanie
  • Nawadnianie
  • Odbudowa bariery hydrolipidowej

Delikatne złuszczanie
Krok bardzo ważny, ze względu na opisane wyżej zaburzenia naturalnego procesu wymiany komórek naskórka. Jeśli skórze w nim nie pomożemy, nawadnianie może być dużo trudniejsze ze względu na wspomnianą “skorupę”. Produkty zamiast się wchłaniać, będą siedzieć na powierzchni skóry, zostawiając wyczuwalną warstwę. Delikatne substancje złuszczające to np. glukonolakton, kwas laktobionowy, peelingi enzymatyczne (choć warto być ostrożnym, bo nie każdemu posłużą), u wielu osób sprawdza się też kwas migdałowy w niskim stężeniu ok. 5%.

Bardzo ważna jest jednak jedna rzecz: jeśli Twoja skóra jest zaczerwieniona, nałożone produkty pieką, NIE PRÓBUJ JEJ ZŁUSZCZAĆ. Zamiast tego polecam opisaną niżej kurację SOS lub dowolne działania, które sprawdzają się u Ciebie jeśli chodzi o przywrócenie cery do normalnego stanu. Nawet, jeśli produkty nawadniające miałyby się sprawdzać trochę gorzej, opanowanie nadwrażliwości i uszkodzonej bariery zawsze ma priorytet.

Nawadnianie
Tu z kolei z pomocą przyjdą wszelkie humektanty, jak aloes czy kwas hialuronowy. Należy jednak pamiętać, że działanie humektantów polega na przyciąganiu wody, więc w bardzo suchym klimacie, lub np. Biurze z kiepską klimatyzacją mogą przynosić odwrotny efekt i wyciągać wilgoć ze skóry, ze względu na jej niską zawartość w powietrzu. Jeśli pracujesz w takich warunkach, warto zaopatrzyć się w nawilżacz powietrza lub mgiełki do twarzy. Mgiełki, nie wodę termalną: woda termalna, poza tą z Uriage (która jest izotoniczna) odparowując zabiorą wilgoć ze sobą. To dlatego producenci na opakowaniu polecają odciśnięcie twarzy w chusteczkę. Wiele wód termalnych ma też niestety wysokie pH (ta z Vichy, według różnych źródeł od 8 do nawet 10).

Odbudowa bariery hydrolipidowej
Złożona z dwóch aspektów: wspomagania odbudowy i “niepsucia” jej dalej ;) To drugie obejmuje unikanie substancji, które promują przenikanie, czyli etanolu, glikoli czy długiego moczenia cery. To ostatnie dotyczy masek w płachcie. Kiedy zaczynałam azjatycką pielęgnację, nie mogłam używać żadnych. Szukałam takich bez glikolu butylenowego (co było trudne), ale absolutnie wszystkie mnie piekły. Niestety, woda w sheet maskach również działa jak promotor przejścia, więc jeśli Twoja bariera jest w fatalnym stanie, lepiej poczekać z nimi aż sytuacja się poprawi. Obecnie używam wielu masek, również takich z glikolem (jest prawie wszędzie) i zazwyczaj wszystko jest ok.

Drugi element “niepsucia” to kategoryczne unikanie produktów myjących z mocnymi detergentami i/lub wysokim pH. Jestem prawie pewna, że stosowanie wszystkich polecanych tu przeze mnie elementów przy jednoczesnym stosowaniu myjka o wysokim pH nie przyniesie prawie żadnych efektów. Wiele osób o cerze wrażliwej i atopowej w ogóle nie może używać myjków na bazie wody: to jest ok. Zemuglowany olejek powinien zmywać się do czysta i wystarczyć jako krok oczyszczający. Jeśli to dalej za dużo, mleczko, emulsja, płyn micelarny lub krem myjący będą musiały wystarczyć. Niestety, wiele z nich może mieć problemy z domyciem filtrów UV i makijażu, a tarcie twarzy płatkami kosmetycznymi też może ją podrażnić. Osobiście polecam więc spróbować znaleźć olejek hydrofilowy, który będzie odpowiadał skórze. Odradzam jednocześnie OCM (oil cleansing method), ponieważ również wiąże się z pocieraniem skóry a także naraża ją na działanie wysokiej temperatury.

W odbudowie pomogą zaś wspomagające działanie bariery hydrolipidowej ceramidy. Nie wiadomo, czy te zawarte w kremach są w stanie wbudować się w jej ubytki (to mało prawdopodobne), jednak nałożone na skórę działają jak kompres umożliwiający jej regenerację. By działać poprawnie, najlepiej, by występowały jako kompleks, z fitosfingozyną i cholesterolem, najlepiej również w obecności wolnych kwasów tłuszczowych, te jednak mogą nie służyć cerom trądzikowym: wówczas muszą wystarczyć produkty bez nich, takie, jak mój ulubiony żel z Rosette.

Jeśli chodzi o konkretne polecane produkty, tym razem wymieniam je nie w kolejności stosowania w rytuale, a w takiej, w jakiej wprowadziłabym je do rutynki ze względu na stan skóry. W tej kolejności stosowałam je też sama, kiedy musiałam poradzić sobie z ekstremalnym podrażnieniem po retinoidach.

Kuracja SOS
Skóra jest zaczerwieniona, piecze, ulubione produkty palą i nie da się ich nałożyć. Jeśli pojawiła się również egzema, skontaktuj się z dermatologiem lub stosuj lek, który został Ci przepisany na takie sytuacje. Rutyna powinna pomóc osobom, których skóra zazwyczaj ma się dobrze, ale przeholowały ze złuszczaniem, albo które w miarę już ją ogarnęły, ale nagle nastąpiło jakieś “ups” i potrzebują szybko przywrócić ją do normalności.

Olejek bezzapachowy, Biochemia Urody. Jeden z najprostszych produktów na rynku, zawiera jedynie olej słonecznikowy, emulgator i wit. E. Podobny można zrobić samemu, mieszając wybrany olej z emulgatorem w stosunku 9:1 i dodając kroplę wit. E. Dobre oleje do tego celu to olej słonecznikowy, winogronowy, ze słodkich migdałów. Nadadzą się nawet te spożywcze. Emulgatory można dostać w sklepach z półproduktami kosmetycznymi: zazwyczaj towarzyszy im informacja, w jakiej ilości je dodać i do jakiego typu produktów się nadają. Bezpieczny wybór to glyceryl cocoate, emulgator SLP czy Cromollient.

W przypadku nagłej nadwrażliwości cery testowanie nowych produktów raczej nie jest najlepszym pomysłem, więc jeśli masz olejek/mleczko/micel, który lubisz i działa dobrze, warto się go trzymać. Jeśli jednak produkt piecze, w tej fazie lepiej z niego zrezygnować. Niektórym osobom może wystarczyć mycie samą wodą, jednak inne albo nie tolerują wody, albo z kolei będzie to dla nich za mało.


 Bioderma Matricium (CosDNA | Ceneo). Gwiazda kuracji SOS. Gothamista poleca ją w przypadku przeholowania ze złuszczaniem, ale dla cery, która od dłuższego czasu zmaga się z odwodnieniem i uszkodzoną barierą jest równie doskonały. To wyrób medyczny, którego zadaniem jest stworzenie optymalnych warunków dla regeneracji skóry, zawiera liczne aminokwasy i humektanty. Jedno rozparcelowane opakowanie trzymam na wypadek kosmetycznej wpadki, wówczas wystarczy tydzień, by cera wróciła do normalnego stanu. Dwa lub trzy razy w roku robię pełną kurację trzydziestoma ampułkami. W przypadku cery odwodnionej, wrażliwej i atopowej zdecydowanie polecam pełną kurację.
Vaseline, Pure Petroleum Jelly (Rossmann). Pomimo wiader pomyj, jakie zostały wylane na parafinę i olej mineralny, pozostaje on najbardziej neutralnym składnikiem okluzyjnym, który według badań często działa lepiej, niż kremy sterydowe. Ma duże molekuły, zbyt duże, by mogły wnikać w pory i je zatykać. Bardzo, bardzo rzadko powoduje alergie: w kosmetykach używany jest olej mineralny czystości kosmetycznej, lub, bardzo często, nawet farmaceutycznej, pozbawiony zanieczyszczeń, które mogą uczulać w oleju czystości przemysłowej (tym do osławionego oliwienia maszyn). Olej nieszczególnie nadaje się jako krem na dzień, choć osobiście w gorszych momentach nakładam cieniutką warstwę na problematyczne strefy. Na noc używałam go jednak hojnie, jak sleeping pack.

Rohto Hada Labo Gokujyun Premium Hyaluronic Acid Oil Jelly (CosDNA | ebay | Rakuten | YesStyle) Czyli wazelina “na sterydach”. Oczywiście w przenośni, bo w temacie, o którym mówimy mogłoby to akurat zostać zrozumiane dosłownie ;) Oprócz parafiny zawiera również 5 wielkości kwasu hialuronowego, wodę i konserwant (niezbędny w produktach zawierających wodę). Aquaphor Healing Oinment (CosDNA | iHerb). Wazelina z dodatkami, m. in. lanoliną. Ulubiony sleeping pack wielu Amerykanek.

Oczywiście każda cera jest inna, dlatego istnieje kilka bezparafinowych alternatyw:
  • Masło shea: dość trudno się rozsmarowuje, ale ma bardzo dobre właściwości i, tak jak parafina, pomimo dużej tłustości nie jest komedogenne.
  • Masło kakaowe: o wysokiej zawartości wit. E, może być komedogenne.
  • Olej kokosowy: przez wielu uwielbiany, niestety, również przez bakterie p. Acnes. Niektórzy twierdzą, że bardzo im pomógł na trądzik, jednak innym równie bardzo zaszkodził.
  • Olej makadamia: płynny i relatywnie lekki w porównaniu z resztą, jednak o bardzo przyzwoitej okluzyjności. Zazwyczaj niekomedogenny.

Lekkie oleje, jak pachnotkowy czy konopny nie będą miały właściwości okluzyjnych, o które chodzi w tej kuracji. Celem jest doprowadzenie cery do stanu, w którym będzie tolerować jakiekolwiek kosmetyki bez pieczenia, zaczerwienienia i podrażnienia. Jeśli stan cery nie jest taki zły, spokojnie można wybierać rzeczy z list poniżej, jednak dalej zachęcam do miesięcznej kuracji Matricium, bo moim zdaniem naprawdę poprawia stan cery :)

Linki afiliacyjne oznaczone są w poście gwiazdką (*).

Cezanne Mild Cleansing Oil (CosDNA | Amazon). Olejek myjący o bardzo prostym składzie, bez substancji zapachowych, barwników i innych zbędnych dodatków.

Biochemia Urody, Olejki myjące, Biochemia Urody. Jeśli skóra nie jest wrażliwa na olejki eteryczne, można wybrać dowolny zapach. Jeśli jest, lepiej zostać przy bezzapachowym. Osobiście obecnie używam olejku oczarowego, ponieważ nie zawiera tokoferolu, z którym się nie lubimy.


Organique Basic Mild Cleaner Gel (CosDNA | Organique). Wbrew nazwie (“basic” to po angielsku zarówno podstawowy jak i alkaliczny ;)) żel ma kwaśne pH i jest i bardzo wydajny:  butelka wystarcza na rok oczyszczania dwa razy dziennie. Zawiera delikatne detergenty: betainę kokamidopropylową i pozyskiwany z jabłek Proteol. Zawiera kompozycję zapachową.

Innisfree The Minimum Facial Cleanser for Sensitive Skin (CosDNA | ebay) Pianka z gatunku self-foaming, najdelikatniejszy myjek, jakiego kiedykolwiek miałam okazję używać. Nie pozostawia absolutnie żadnego uczucia ściągnięcia. Bezzapachowa.

Mochitto Awadate Irazu Facial Cleanser (CosDNA | YesStyle). Zawiera sporo dobroczynnych składników, które być może nie są aż tak istotne w myjku, ale przyczyniają się do delikatności. Na ostatnim miejscu w składzie jest alkohol: naprawdę śladowa ilość, która raczej nikomu nie powinna sprawić problemu. Vanity Rex często wymienia go wśród swoich ulubionych myjadeł do wrażliwej cery.

2Sol Green Enzyme Cleansing Powder (CosDNA | TesterKorea) Mój ulubiony produkt myjący o bardzo prostym składzie i przyjaznej podróżom formie. Niestety, 2sol nie jest zainteresowane rynkiem globalnym, więc nie jest szeroko dostępny. Jeśli ktoś widział go gdzieś jeszcze, będę wdzięczna za info! :)

Cerave Hydrating Cleanser (CosDNA | iHerb) Nawilżający myjek z ceramidami. Dostępny w wersji podróżnej (do przetestowania) i w dużej, ekonomicznej butelce z pompką.


W tej kategorii znajdują się zarówno emulsje i kremy, jak i lżejsze lotiony i toniki, które będą także nawadniać cerę, jednak ze względu na zawartość ceramidów są nieco bardziej treściwe, niż produkty typowo nawadniające.

Ceramidy w kosmetykach zwykle pochodzą ze źródeł roślinnych (często z pszenicy) lub syntetycznych, jednak produkty zawierające cholesterol są, siłą rzeczy, niewegańskie.

Rosette Ceramide Gel (CosDNA | ebay | Rakuten). Pierwszy na liście żel, którego sama używam. Zawiera kompleks ceramidowy z cholesterolem i fitosfingozyną, olej makadamia o właściwościach okluzyjnych i nawilżający kwas hialuronowy. Nie zawiera alkoholi tłuszczowych, które są fajnym dodatkiem do ceramidów, ale wielu tłustszym cerom po prostu nie służą.

Meishoku Ceracolla Perfect Gel (CosDNA | ebay | Rakuten | YesStyle). Podobny w konsystencji do Rosette, nie zawiera oleju makadamia, co może być plusem dla tych, którzy się z tym olejem nie lubią, a także, podobnie jak Rosette, alkoholi tłuszczowych ani innych popularnych substancji komedogennych. Zawiera za to kompleks ceramidowy, fitosfingozynę i cholesterol.

Stratia Liquid Gold (CosDNA | Stratia). Oprócz ceramidów zawiera niacynamid, olej oraz ekstrakt z rokitnika, pantenol, skwalan, wit. E, alkohole tłuszczowe i olej żurawinowy. Jeden z kosmetyków, nad którymi najbardziej płaczę, że nie mogę ich używać, ponieważ recenzję są wyłącznie szaleńczo zachwycone. Niestety, z wit. E pod postacią tokoferolu i alkoholem cetylowym moja skóra nie chce się zaprzyjaźnić :(

Holy Snails Snowbang Essence (CosDNA | Holy Snails). Zaprojektowana dla Cat ze Snow White and the Pear esencja zawiera kompleks ceramidowy, całą baterię ekstraktów inspirowanych tradycyjną medycyną koreańską hanbang i hydrolizowany owies bogaty w beta-glukany. To chyba najlżejszy ze wszystkich proponowanych w tej kategorii produktów.

Elsa Gusa Ceramide Moist Essence (CosDNA 2015 | CosDNA 2017 | ebay ). Esencja o rewelacyjnym składzie i dość zaporowej cenie. Jeśli się na nią zdecydujecie, dajcie znać, jak było. Btw, urodziny mam 11 lutego.

Nowa wersja tej esencji jest tańsza (dalej nie użyłabym słowa “tania”), ale ma już wyraźnie gorszy skład. Starych wersji jest nadal sporo na ebayu.

Meishoku Ceracolla Perfect Lotion Super Moist (CosDNA | ebay | Rakuten | YesStyle). Wzbogacony o kompleks ceramidowy odpowiednik lotionu Hada Labo, nieco treściwszy niż oryginał, ale dalej lżejszy od kremo-żeli polecanych powyżej. Wyznanie: używam go do nóg i stóp, które często mam przesuszone, szybko się wchłania i nie zostawia typowej dla balsamów do ciała warstwy.

Cezanne Skin Conditioner High Moist (CosDNA | Amazon | ebay | YesStyle). Wersja oryginalna tego lotionu jest bardzo słaba, natomiast high moist - zaskakująco dobra! Zawiera kompleks ceramidowy i kilka składników nawilżających, jak kwas hialuronowy czy kolagen. Jest to również opcja niezwykle ekonomiczna - aż 500 ml, które można wykorzystać również do nasączania maseczek w tabletce.

Rosette Ceramide Lotion (CosDNA | ebay). Wersja płynna mojego ulubionego żelu zawiera algi, więc jeśli ktoś ma problem z algami, lepiej wybrać któryś inny produkt.

Cerave PM Facial Moisturizing Lotion (CosDNA | iHerb). Znany po prostu jako “Cerave PM”, czyli krem na noc. O typowo kremowej konsystencji.

Cerave Moisturizing Cream (CosDNA | iHerb). Znany jako “Cerave in the tub”, czyli “Cerave w plastikowym słoiku”. W świetnej cenie za tak dużą pojemność, może się nadać również do ciała. Formulacja zdecydowanie emolientowa, powinna przypaść do gustu suchszym cerom.

Rilastil Hydrotenseur Moisturizing Cream (CosDNA | iPerfumy). Emolientowy krem z ceramidami. Firma ma też linię intolerant adresowaną do cery wrażliwej, jednak jej skład jest mniej ciekawy.

Pyunkang Yul Ato Cream (CosDNA | StyleKorean*). Zawiera tylko jeden typ ceramidu, ale oprócz tego szeroki wachlarz emolientów i ekstrakt z wiciokrzewu, wykorzystywany w tradycyjnej medycynie azjatyckiej. Cosrx Honey Ceramide Full Moisture Cream (CosDNA | Wishtrend* | Jolse | StyleKorean*) W departamencie ceramidów krem ten jest nieco ubogi, ale nadrabia zawartością kojącego miodu i emolientów.

Klairs Supple Preparation All-Over Lotion (CosDNA | Wishtrend* | KM Cosmetics). Lekki, nieklejący, ale dobrze nawilżający lotion z beta-glukanem i ceramidami. Nadaje się do stosowania zarówno do ciała jak i do twarzy. Ja ograniczyłam się do ciała, bo zawiera alkohole tłuszczowe, których moja twarz nie lubi. Moją pierwszą reakcją było “meh, zwykły lotion”, ale po kilku dniach moje ramiona z szorstkich i chropowatych stały się gładkie i miękkie, czym zachęcił mnie do regularnego stosowania. Istotnym plusem jest dla mnie brak kompozycji zapachowej - zapachy zwykle mnie nie podrażniają, ale nie cierpię, jak balsam gryzie się z moimi perfumami.

Do końca czerwca z kodem ALLOVERLOTION6 w sklepie Wishtrend możecie otrzymać pełnowymiarowy Klairs All-Over Lotion ZA DARMO.

Wystarczy, że dodacie go do koszyka i opłacicie wysyłkę, dołączycie go do większego zamówienia lub wybierzecie któryś z produktów z kategorii “free shipping” - wówczas zapłacicie tylko za ten produkt, a zarówno przesyłka jak i All-Over Lotion będą darmowe.

Alternatywnie, na zamówienia powyżej 30$ możecie otrzymać 10% zniżki za pomocą kodu  WISHINJUN.

Emolientowe linie do cery atopowej Osoby z cerą atopową bardzo suchą z pewnością znają te dostępne u nas w aptekach: Emolium, Cetaphil, Physiogel, LRP Lipikar, Lipo- czy Diprobaza. Nie wymieniam ich tutaj, ponieważ korzystałam z nich wyłącznie w pielęgnacji ciała, nigdy twarzy: moja cera jest tak odległa od suchej jak się tylko da i nie czuję się kompetentna w rozsądzaniu, które z natłuszczających kremów są najlepsze. Jeśli chodzi o treściwsze kremy azjatyckie, recenzji warto szukać u Vanity Rex i 35th of May.
Isehan Mommy! UV Mild Gel SPF 33 PA+++ (CosDNA | ebay). Zużyłam niezliczoną ilość opakowań poprzedniej wersji tego filtra i bardzo ubolewam, że w nowej wersji pojawił się olej jojoba, ponieważ zmusiło mnie to do rezygnacji z niego (choć obiektywnie olej jojoba to bardzo korzystny składnik). Filtr składa się w 90% ze składników jadalnych, zawiera fajne oleje, jak makadamia czy z pestek malin, ma konsystencję kremożelu i nawilża niczym serum. Zawiera tylko filtry chemiczne, więc nie bieli i nie tworzy poświaty na zdjęciach. Z takim niskim faktorem raczej nie nadaje się na plażę (nie jest też wodoodporny), ale to fajny, codzienny filtr. Misiowa butelka z pompką mieści aż 100ml produktu.

Innisfree The Minimum Sunscreen for Sensitive Skin SPF 25 PA++ (CosDNA | Stylekorean*). Oferujący dość niską ochronę przeciwsłoneczną, zawiera bowiem tylko jeden filtr: dwutlenek tytanu. Jeśli ktoś nie może używać filtrów chemicznych i tlenku cynku, jest to wyjście lepsze niż żadne. Jest to również jeden z niewielu filtrów bez silikonów.
Ishizawa Shigaisen Youhou Non Chemical UV Cream SPF 50 PA++++ (CosDNA | ebay). Krem z filtrami wyłącznie fizycznymi (tlenek cynku i dwutlenek tytanu), który nie jest okropny w użytkowaniu.

Juice Beauty SPF 30 Tinted Moisturizer (CosDNA | Juice Beauty). Dość treściwy, naturalny filtr z tlenkiem cynku, o krótkim składzie, dostępny w wersji bezbarwnej i kilku wersjach barwionych.

Isehan Sunkiller Perfect Strong Moisture SPF 50 PA++++ (CosDNA | Beautius | YesStyle). Maciupkie opakowanko 30ml kryje filtr typu “oily milk”. Jak wszystkie tu wymienione, nie zawiera alkoholu. Nie zauważyłam, by jakoś szczególnie mocno nawilżał, ale zdecydowanie nie wysusza, a to już coś.

Canmake Mermaid Skin UV Gel SPF 50 PA++++ (CosDNA | Beautius | YesStyle). Lekki kremożel z filtrami chemicznymi i fizycznymi.

Country & Stream Honey UV Water Gel SPF 50 PA++++ (CosDNA | Beautius). Wersja w dużej butli z pompką, z niższym filtrem zawiera alkohol, więc warto sprawdzać, jaką się kupuje. Głównie fizyczny filtr z wieloma składnikami nawilżającymi, w tym tytułowym miodem.

Avene Sunsimed Krem z bardzo wysoką ochroną (CosDNA | Ceneo). Ponieważ jest to wyrób medyczny, producent nie ma oboawiązku wymienić pełnej listy składników. Produkt został jednak stworzony z myślą o cerze wrażliwej i problematycznej. Jest dość treściwy, ale kilkukrotnie słyszałam opinię od osób o suchej skórze, że daje uczucie komfortu i ulgi. Producent nie podaje na opakowaniu faktora, ale nieoficjalnie napisał, że SPF wynosi co najmniej 50.


Atopita Moisturizing UV Cream SPF 50 PA++++ (CosDNA | Amazon). Krem z filtrami fizycznymi przeznaczony do cery wrażliwej. Minus: buteleczka ma tylko 20ml!

Esencje, lekkie produkty nawilżające, to jedna z tych rzeczy, jakie różnią koreańską pielęgnację od zachodniej. Druga grupa produktów to toniki nawilżające, zupełnie inne od ściągających toników używanych po myciu. W końcu serum i ampułki - skoncentrowane produkty, w tym przypadku mające za zadanie wesprzeć i odbudować barierę hydrolipidową. Dodanie produktów nawadniających może dać największą wizualną różnicę w kondycji skóry, jednak warto najpierw mieć dobry krem, żeby zatrzymać dostarczoną wilgoć.

Rohto Hada Labo Gokujyun Hyaluronic Acid Lotion (CosDNA | Rakuten | ebay). Stary, dobry lotion Hada Labo. Czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze! Trzy wielkości kwasu hialuronowego dostarczają odwodnionej skórze wilgoci, której tak bardzo potrzebuje. Bezzapachowy.

Secret Key Aloe Soothing Moist Toner (CosDNA | ebay). Tonik z kategorii “tanie i dobre”, sporo substancji nawilżających i fajne ekstrakty. Zawiera kompozycję zapachową.

Klairs Supple Preparation Facial Toner (CosDNA | Wishtrend* | Pigment | Kontigo). Znany i lubiany, obecnie również łatwo dostępny w wielu sklepach w Polsce. Zawiera olejki eteryczne.

Pyunkang Yul Essence Toner (CosDNA | StyleKorean*). Ciekawa firma, która pojawiła się niedawno i oferuje kosmetyki o krótkich składach adresowane do cery wrażliwej i atopowej, często sięgając do roślin i ziół popularnych w medycynie azjatyckiej. W tym toniku gwiazdą jest ekstrakt z traganka (Astragalus Membranaceus). Ponieważ często są to nieznane nam rośliny, alergikom zalecam sumienny patch testing.

Graymelin Bifida 100% Fermentation Solution (ebay | Unique4U). Według badań, Bifidobacterium potrafi wspomagać barierę hydrolipidową skóry w odbudowie. Był to jeden z produktów, którymi przywracałam skórę do zdrowia po retinoidach i u mnie bardzo dobrze uporał się z nadreaktywnością.

Graymelin Pure 100% Beta-Glucan Serum (ebay | Unique4U). Beta-glukan to polisacharyd produkowany przez drożdże, naturalnie obecny również np. w ziarnie owsa. Więcej o beta-glukanach. Serum posiada właściwości nawadniające, które naprawdę robią wrażenie, nawodnienie utrzymuje się całkiem długo.

Hylamide Booster Sensitive Fix (CosDNA | Hylamide). Serum o podobnych właściwościach do Bifidy, zawiera również substancje silnie nawadniające, jak kwas hialuronowy czy ekstrakt z tamaryndowca.

Hylamide Low Molecular HA Booster (CosDNA | Hylamide). Z ekstraktem z tamaryndowca i kwasem hialuronowym niezwierzęcego pochodzenia o bardzo małych cząsteczkach, które potrafią wnikać głęboko w skórę. Oznacza to dogłębne nawodnienie oraz być może również właściwości przeciwzmarszczkowe, jednak warto testować ostrożnie, ponieważ bardzo małe cząsteczki kwasu hialuronowego potrafią także podrażnić. Klairs Rich Moist Soothing Serum (CosDNA | Wishtrend* | KM Cosmetics). Mocno nawilżające serum z kwasem hialuronowym.

Unik Rose Galactomyces Synergy Serum (CosDNA | Unique4U). Serum, które zaskoczyło mnie właściwościami nawilżającymi. Zawiera filtrat z drożdży i wodę różaną. Tych, którzy liczyli na piękny zapach muszę rozczarować: serum jest bezzapachowe, co jest z kolei plusem dla wrazliwców.

LJH Tea Tee 90 Essence (CosDNA | ebay | Unique4U). Nie będę ukrywać, że wolałam poprzednią wersję tego serum, jednak po reformulacji dalej jest bardzo dobre (choć teraz zawiera glikol butylenowy). Ekstrakt z drzewka herbacianego łagodzi podrażnienia i działa zupełnie inaczej, niż olejek z drzewa herbacianego, który wrażliwą skórę może podrażniać. Jest to esencja, której mogłam używać bez względu na stan skóry, nawet, kiedy wszystko inne paliło i piekło. W ramach ciekawostki, jeśli ktoś jeszcze tego nie wie, drzewko herbaciane to ten sławny krzew Manuka, z którego powstaje piekielnie drogi, antybakteryjny miód.

Unik Tea Tree Relief Serum (CosDNA | Unique4U). Najnowsze serum z linii Unik, z łagodzącą podrażnienia wodą z drzewka herbacianego. Alternatywa dla nie najtańszej esencji z LJH.

Tosowoong Propolis Sparkle Ampoule (CosDNA | Jolse). Ampułka została określona przez Fiddy jako “hydration powerhouse” i to określenie jest dość adekwatne. Oprócz łagodzącego ekstraktu z propolisu zawiera również inne ekstrakty. Stosunek ceny do pojemności wypada również bardzo przyzwoicie. Osoby uczulone na miód i produkty pszczele niestety muszą z niej zrezygnować.

Pyunkang Yul Moisture Ampoule (CosDNA | StyleKorean*). Nawilżająca ampułka z ekstraktem ze złotnicy.

Pyunkang Yul Moisture Serum (CosDNA | StyleKorean*). Nawadniająco-emolientowe serum, jak obiecuje producent, zapewnia balans wodno-tłuszczowy. Oprócz ekstraktu ze złotnicy zawiera również oliwę z oliwek,  alkohole tłuszczowe i inne emolienty.

Fitomed Serum Lukrecja Gładka (CosDNA | Fitoteka). Serum pojawiło się już przy okazji notki o porach i na pewno powróci jeszcze w temacie rozjaśniania przebarwień. Niacynamid ma wiele właściwości, z których jedną jest wzmacnianie bariery hydrolipidowej skóry, a w tym serum jest go aż 5%. Tym razem nie polecam serum z The Ordinary z 10% niacynamidu, ponieważ dla wrażliwych skór podwójne zalecane maksymalnie stężenie to może być jednak za wiele (przekonałam się o tym na sobie).

Biochemia Urody, Esencja do cery naczynkowej i wrażliwej (Biochemia Urody). Z łagodzącym beta-glukanem i ekstraktem z lukrecji. Alternatywnie, esencja do cery suchej i delikatnej z D-pantenolem i niacynamidem może się sprawdzić równie dobrze, jak nie lepiej.

Biochemia Urody, Łagodzący żel hialuronowy (Biochemia Urody). Połączone moce dwóch wielkości kwasu hialuronowego, d-pantenolu, ekstraktu z lukrecji i beta-glukanów to prawdziwy kompres na podrażnioną skórę. Sprawdzi się też np. w przypadku nadmiernego kontaktu ze słońcem.

Cosrx Galacomyces 95 Whitening Power Essence (CosDNA | Wishtrend* | StyleKorean* | Jolse | Kokosklep). Popularna esencja o prostym i krótkim składzie nawilża, rozjaśnia i wspomaga barierę przy pomocy dodatku 2% niacynamidu. Bezzapachowa. Marka Cosrx jest już dostępna stacjonarnie w niektórych drogeriach, np. JJ Korean Beauty we Wrocławiu, nie widzę tej esencji online, ale myślę, że można się upominać.

Biologique Recherche Lotion P50W (CosDNA | Bio-med | Topestetic). Najdelikatniejszy z linii lotionów P50, przeznaczony do wrażliwej cery. Producent na początek poleca stosować go na wilgotnym płatku kosmetycznym: ja stosuję go tak cały czas. Oferuje idealny balans delikatności i skuteczności. Rozjaśnia, wyrównuje teksturę i koloryt, utrzymuje pory w czystości. Głównym złuszczaczem jest glukonolakton, towarzyszy mu kwas mlekowy i jabłkowy.

Bandi, Peeling kwasowy na naczynka (CosDNA | Bandi). Zawiera kwas laktobionowy i glukonolakton, jest odpowiedni nawet do cery naczynkowej, więc i cerze wrażliwej nie powinien zrobić krzywdy (oczywiście nie mówimy o sytuacji istniejącego aktywnego podrażnienia, kiedy nie należy używać żadnych kwasów nawet, jeśli pojawiają się jakieś suche skórki).

Biochemia Urody, Tonik z kwasem PHA 6% (Biochemia Urody). Zawiera Glukonolakton, łagodzący pantenol i rozjaśniający przebarwienia ekstrakt z lukrecji.


Cosrx PHA Moisture Renewal Power Cream (CosDNA | StyleKorean* | Wishtrend* | Jolse). Najnowszy kwasowy produkt Cosrx przeznaczony do cery wrażliwej. Zawiera glukonolakton, rozjaśniający i wzmacniający barierę hydrolipidową niacynamid oraz liczne emolienty. Forma kremu czyni produkt bardzo łagodnym, emolienty powinny przypaść do gustu suchszym cerom, jednak mieszanych i tłustym - niekoniecznie.
Hylamide Hydra-Density Mist (CosDNA | Hylamide). Obecnie jest to główne źródło nawodnienia w mojej rutynce i sprawdza się w tej roli świetnie. Zawiera egzopolisacharydy morskie z kwasem glukuronowym, które zdaniem producenta są jeszcze lepsze w zatrzymywaniu nawilżenia niż kwas hialuronowy, polifenole z zielonej herbaty i inne ekstrakty łagodzące podrażnienia.

Pynukang Yul Mist Toner (CosDNA | StyleKorean*). Nwilżająca mgiełka z ekstraktem ze złotnicy.

Clinique Moisture Surge Face Spray Thirsty Skin Relief (CosDNA | Clinique). Mgiełka, które oferuje naprawdę świetne nawilżenie i, jestem tego pewna, najwspanialszy mister na świecie. Podczas, gdy inne wypluwają spore kropelki, albo, co gorsza, leją się na twarz krzywym strumieniem (patrzę na ciebie, TT Mist z Bentona) mgiełka z Clinique oferuje najlżejszą, równą chmurkę nawilżenia. Dzięki temu ze wszystkich tu proponowanych ta jest najfajniejsza na dzień, na makijaż.

Benton Honest TT Mist (CosDNA | Jolse | Skin79). Poza naprawdę okropnym misterem to bardzo fajna mgiełka. Wygodne opakowanie nadaje się w sam raz do torebki, jednak nie wyobrażam sobie używać jej w ciągu dnia ze względu na beznadziejny mister. Czy wspomniałam już, że ta mgiełka ma okropny mister? Pryskam ją na dłoń i wklepuję, lub prosto na twarz, jeśli mam ochotę pofantazjować, że jestem na egzotycznej wyspie i pluskam się właśnie w oceanie z delfinami, ew. przemierzam wszechświat na grzbiecie kosmicznego wieloryba. Poza tym drobnym niedociągnięciem, mgiełka ma dobre właściwości łagodzące, dzięki wodzie z drzewka herbacianego, zawiera też aloes, kwaluronowy i beta-glukan. Zdaniem producenta, balansuje przetłuszczającą cerę. Coś może w tym być, ponieważ zauważyłam delikatne właściwości ściągające. Zaczęłam jej używać licząc, że może zastąpi mi nie najtańszą esencję z LJH i udało się. Zużywam już drugą tubkę, trzecia czeka na swoją kolej a czwarta już do mnie leci. Nie chciałabym, by mi jej zabrakło.

Innisfree Aloe Revital Skin Mist (CosDNA | Jolse). Lekka, nawilżająca mgiełka na bazie aloesu.

Innisfree Olive Real Mist (CosDNA | Jolse). Nieco treściwsza opcja dla suchych cer: mgiełka zawiera oliwę z oliwek.

Jeśli skóra jest bardzo podrażniona, odradzam stosowanie masek w płachcie. W innym przypadku, to świetne źródło nawodnienia. Warto jednak uważać na często obecny alkohol czy mocne substancje zapachowe.

Klairs Rich Moist Soothing Mask (CosDNA | Wishtrend* | Kokosklep | eKobieca | KM Cosmetics). Mocno nasączona esencją, zawiera kwas hialuronowy, aloes, pantenol, wit. E, niezbędne aminokwasy i liczne dobroczynne ekstrakty jak ekstrakt z lukrecji, pomidora czy brokułów. U producenta przy zakupie dziesięciu dostępna w cenie nie do pobicia, ok. 3.70zł (~1$) za sztukę.

Tosowoong Dr Troubex Sparkling Mask (CosDNA | Jolse) Maska adresowana do cery trądzikowej, łagodzi zaczerwienienia i uspokaja skórę.

Tosowoong Propolis Sparkle Mask (CosDNA | Jolse). Propolisową maskę z Tosowong dostałam w prezencie od użytkowniczki /r/AsianBeauty w momencie, kiedy byłam już pewna, że sheet maski nie są dla mnie, ponieważ wszystkie wywoływały pieczenie i podrażnienie. Ale, że już ją dostałam, a miała świetnie recenzje, postanowiłam spróbować… i był to strzał w dziesiątkę! Do dziś jest to jedna z moich ulubionych masek. Jakoś żaden z pozostałych “smaków” nie przypadł mi do gustu tak, jak propolis.

My Scheming Invisible 2.0 Silk Mask (ebay) Moje ulubione wersje to honey, apple i spring water, jednak obawiam się, że mogły zostać wycofane, ponieważ nie widzę ich u mojego ulubionego, sprawdzonego sprzedającego (maski My Scheming bywają podrabiane, stąd linkuję do źródła, gdzie wiem, że nie ma podróbek). Maski z tej serii są cieniutkie, skąpane w esencji i świetnie nawilżają. Należu uważać na starsze serie, ponieważ niektóre rodzaje zawierały podrażniający konserwant methylisothiazolinone, który nie powinien znaleźć się w kosmetykach trzymanych tak długo na twarzy.


I’m From Honey Mask (CosDNA | Wishtrend*). Maska, która ratowała moją twarz w trakcie kuracji retinoidami. Daje natychmiastowe uczucie ukojenia, pozostawia skórę miekką i nawilżoną, wyrównuje koloryt. Zawiera 38.7% prawdziwego, surowego miodu (nie ekstraktu), ma miodową konsytencję - nie wiem, jak to opisać, ale super mieć ją na twarzy. Pachnie PRZEPIĘKNIE. Niestety, nie smakuje równie przepięknie, nie próbujcie, oczywiście ja też wcale nie próbowałam, tak tylko słyszałam od koleżanki, która również wcale nie próbowała, kto próbowałby jeść kosmetyki? To byłoby przecież strasznie głupie, hehehe. Ups.

Tołpa, Dermo Face Lipidro, Maska-kokon odżywczo-regenerująca na twarz, szyję dekolt (COsDNA | Tołpa). Maska o nazwie niemal tak długiej, jak najlepsze pomysły Misshy, na twarzy daje uczucie kojącej kołderki. Masło shea, kwas hialuronowy, skwalan, ekstrakt z miodu, alantoina i pantenol dbają o odżywienie i uspokojenie podrażnionej skóry.
Sleeping packi, czyli maski całonocne powstały jako alternatywna dla tłustych kremów na noc i jako takie świetnie nadają się do cery odwodnionej. W przypadku bardzo podrażnionej skóry zostałabym jednak przy wazelinie (Vaseline, Aquaphor, Hada Labo Premium Jelly, które są świetnymi sleeping packami) lub którymś z maseł/olejów do czasu poprawy sytuacji.

Laneige Water Sleeping Mask (CosDNA | Jolse | YesStyle | StyleKorean*) Chyba najbardziej znana maska całonocna, nawilża i zatrzymuje wilgoć w skórze.

Laneige Multiberry Yogurt Pack (CosDNA | YesStyle | StyleKorean*). Bogata w emolienty i substancje nawilżające maska całonocna, która może służyć jako ekspresowa kuracja naprawcza dla podrażnionej cery. Zdecydowanie treściwsza od lekkiej niebieskiej siostry.

Cosrx Ultimate Nourishing Overnight Rice SPA Mask (CosDNA | Jolse | Wishtrend* | JJ Korean Beauty). Odżywcza, kremowa maska z emolientami, niacynamidem i ekstratem z ryżu, którą polubią raczej cery suche i podrażnione.

Cosrx Ultimate Moisturizing Honey Overnight Mask (CosDNA | Wishtrend* | StyleKorean* | Jolse). Lżejsza, przeznaczona do cer odwodnionych tłustych i mieszanych łagodząca maska z miodem, woskiem pszczelim, alantoiną i pantenolem.

Klairs Midnight Blue Calming Cream (CosDNA | Wishtrend* | KM Cosmetics). Krem polecany jest jako kuracja punktowa na podrażnione obszary, jako ostatni krok pielęgnacji. Swój niebieski kolor zawdzięcza substancji o nazwie Guaiazulene pozyskiwanej z rumianku.


Co z suplementami? Kwas hialuronowy? Kolagen?

Nie ma dowodów na to, żeby kolagen stosowany doustnie miał jakikolwiek wpływ na skórę (stosowany zewnętrznie po prostu ją nawilża, bo jego duże molekuły nie wnikają w skórę). Natomiast po kwasie hialuronowym widziałam przyzwoite efekty i niektóre źródła zdają się to potwierdzać. Najlepszą rzeczą, jaką można przyjmować przy odwodnionej skórze jest po prostu duża ilość wody. W postaci wody, nie soków owocowych, a już zwłaszcza nie kolorowych napojów. Wiele osób pije zbyt mało, a naskórek ma dla naszego organizmu bardzo niski priorytet, więc nawet niewielkie odwodnienie wiąże się z dużo gorszą kondycją skóry.

Jakie są Wasze sposoby na odwodnioną cerę? Jak radzicie sobie z podrażnieniem?
Jeśli chcecie polecić produkt, którego zabrakło w mojej rozpisce, nie wahajcie się użyć komentarzy!

You Might Also Like

1 komentarze